To miał być szybki wypad za granicę, do najbliższego hiszpańskiego miasteczka by zatankować benzynę (tańszą o 0,40€ za litr) na podróż powrotną do Lizbony. O ile pobliskie portugalskie miasteczka Vila Real de Santo António i Castro Marim były miłe dla oka to hiszpańskie Ayamonte zaskoczyło mnie totalnie i okazało się słoneczną niespodzianką. Żałuję, że nie zabrałam aparatu (kto bierze aparat jadąc na stację benzynową 😜 ?), zdjęcia z telefonu muszą wystarczyć.
Słoneczne place, w knajpkach miejscowi wcinają tapasy a w uliczkach unosi się zapach kwiatów. W maju jeszcze nie rozpoczął się turystyczny sezon więc wszędzie słychać hiszpański zamiast angielskiego. Moje serce skradły ławki udekorowane kolorowymi azulejos, od razu przypomniała mi się Sewilla. Jeśli będziecie we wschodniej części Algarve skoczcie do oddalonego o 5km od granicy Ayamonte. A może znacie podobne urokliwe miejsca i podzielicie się sekretem?
















Gdzie zjeść w Ayamonte?
Będąc w Hiszpanii nie mogliśmy przegapić okazji żeby skosztować lokalnej kuchni. Bar Guerrero to świetne miejsce żeby spróbować hiszpańskich przysmaków. Ceny są bardzo przystępne. Jedzenie było pyszne i świetnej jakości. W menu dużo owoców morza.



