To moje kolejne trzęsienie ziemi w Lizbonie, kolejne, którego NIE POCZUŁAM. Ja nie wiem co ze mną nie tak. Akcja miała miejsce w biurze, koleżanki siedzące blisko mnie nagle złapały się biurek i zaczęły głośno komentować, że budynek się trzęsie. Team leaderka zbladła. Ja na to, że nic nie czuję. W tym momencie kolega wskazał na obraz na ścianie, który energicznie się bujał. Pomyślałam, że to jakiś biurowy żart jednak już chwilę później zjawiły się zaniepokojone koleżanki z innego działu skomentować niecodzienne zajście. Gdyby przyszło mi się ewakuować z dziewiątego piętra… Cóż, marne szanse.
Faktem jest, że Portugalia znajduje się w strefie zagrożenia sejsmicznego. Podobno według ekspertów budowlanych kraj jest totalnie nieprzygotowany na nadejście trzęsienia ziemi czy fal tsunami a kataklizmu nie przetrwa co drugi budynek w stolicy. Ja jednak pozostaję dobrej myśli 🙂
Piętnaście minut później wyczytwałam w wiadomościach, że faktycznie około godziny 11:51 doszło do trzęsienia ziemi o magnitudzie 4,9 w skali Richtera (silniejsze od poprzedniego, które miało miejsce 17 sierpnia: 4,3). Epicentrum znajdowało się w okolicach miejscowości Arraiolos w dystrykcie Évora gdzie ewakuowano uczniów szkoły podstawowej.
portugalskie żródła :
http://sicnoticias.sapo.pt/pais/2018-01-15-Sismo-de-magnitude-49-sentido-de-norte-a-sul
http://sicnoticias.sapo.pt/pais/2018-01-15-Nao-parava-foi-durante-muito-tempo-e-entramos-em-panico-contam-alunos-de-Arraiolos